poniedziałek, 23 czerwca 2014

Choroba dziecka

   Będąc kompletnie niedoświadczoną mamą przeżywaj istny koszmar w momencie, gdy mój maluszek zaczyna chorować. Chorować!!! To zbyt wiele powiedziane. Odpukać w niemalowane moja córka w ciągu 7 miesięcy załapała 3 katarek. Mimo wszystko cierpię, przeżywam każdego jej gluta z nosa. Cierpię podwójnie przy odciąganiu glutów Katarkiem. Elianka bardzo tego nie lubi i płacze przy tym tak drastycznie, że ja zaczynam płakać razem z nią. Już nawet przewijak kojarzy jej się z czymś złym i próba położenia jej tam kończy się...RYKIEM. Leci jej z tego noska a ja ograniczam oczyszczanie go do minimum. Już wolę aby zostawiała za sobą znaki jak jakiś ślimak no ale ile można? Nie radzę sobie z tym kompletnie i strach mnie obleciał na samą myśl o tym, że mój skarbek zachoruje kiedyś poważniej niż tylko na katar. Uważam, że takie maleństwa nie mają prawa cierpieć.

Nie jestem sobie w stanie wyobrazić co czują rodzice maluszków tak bardzo schorowanych, które tygodniami leżą chore w szpitalach. Przecież serce im się łapie na 1000 malutkich kawałków.


Nie wiem drogie mamy, naprawdę nie wiem jak WY sobie radzicie gdy choruje Wasz bąbelek?

3 komentarze:

  1. Mam to samo przy każdej nawet drobnej infekcji u moich dzieci. Strasznie to przeżywam i też często myślę o rodzicach ciężko chorych dzieci. Odkąd mam dzieci uważam, że najgorsze co może w życiu spotkać to przeżycie śmierci własnego dziecka :( Staram się jednak odganiać czarne myśli i wierzyć, że wszystko będzie dobrze :) pozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Te czarne myśli przewijające się przez głowę doprowadzają mnie do obłędu. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że aż tak można bać się o drugiego człowieka.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń