wtorek, 30 września 2014

Walka z otyłością

Miało być tak, że zacznę opisywać na blogu moją drogę do CHLO (chirurgiczne leczenie otyłości) dopiero w momencie, gdy będę już po operacji. Wiele jednak rzeczy i sytuacji zaczęło mi umykać i pewnie gdyby było już po wszystkim napisałabym jedynie, że jestem PO.

Spodziewam się fali krytyki i "hejtu" ze strony osób, które nigdy nie chorowały na otyłość patologiczną. Tak, tak CHOROWAŁY, bo otyłość kliniczna czy też patologiczna (zwał jak zwał) jest chorobą. 

Chcę jednak aby osoby, które cierpią ta tą okrutną przypadłość wiedziały, że jest szansa na lepsze życie.
W kilku postach będę opisywać moją drogę do bycia zdrowszą, sprawniejszą, czyli jak dostać się na CHLO bez większych pieniędzy, bo cały zabieg refundowany jest przez NFZ. Trzeba jedynie spełniać jeden warunek. Twoje BMI musi być większe niż 40. Może być też sytuacja, że do 40 Ci brakuję. Wówczas "ratują" Cię choroby towarzyszące Twojej otyłości, czyli np. nadciśnienie, cukrzyca, problemy ortopedyczne i t.p.

Jeśli już ktoś ma zamiar skomentować post słowami, że lepiej zająć się dietą i sportem, to niech sobie daruje. Gdyby to wszystko działało, to nie podejmowałabym tak radykalnej decyzji o zabiegu.

Dzisiaj wybieram się na 3 już konsultację z chirurgiem (za każdym razem inny lekarz i inne miasto).
Będę mogła bardziej szczegółowo opisać jak się do tego wszystkiego zabrać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz