wtorek, 5 lutego 2013

Początek końca...


Wiem, że istnieje z milion blogów, gdzie kobiety opisują swoją walkę z kilogramami. Ten blog nie będzie inny...

Walczę z wagą od zawsze i dzięki temu udało mi się przytyć do 121,4 kg. Jak widać walkę przegrałam :)

Jest to mój drugi blog o odchudzaniu. Pierwszy założyłam jakieś 2 lata temu i były tam może z 2 wpisy, bo dietę rzuciłam.

Od około 2 lat staramy się z partnerem o dzidzi ale nic z tego. Otyłość Nam w tym nie pomaga niestety.

Wydałam w Internecie dziesiątki złotych na różne diety i co z tego, skoro brak mi bardzo ważnego czynnika ... SILNEJ WOLI...!!!

Do tego alkohol... duuuuuużo alkoholu, przesadnie dużo. Myślę, że jeszcze chwila, a mogłoby mi grozić uzależnienie.

Jedyne co mi się udało rzucić do tej pory to FAJKI. W tym miesiącu minie rok bez dymka. A ciągnie mnie ciągle.

Tak w ogóle...
mam na imię Daria
mieszkam w Gliwicach
liczę sobie 29 wiosenek
wzrost 170
zdiagnozowana otyłość III stopnia, więc gorzej być nie może...

Nadszedł ten dzień, gdzie stwierdziliśmy z partnerem (nie jest to mój mąż ale jesteśmy jak małżeństwo, więc pisać będę mąż, bo mi tak łatwiej), że my już nie jemy. My wpierd.... jeden posiłek dziennie ... zaczynamy rano a kończymy w nocy!!!

Właściwie stwierdziliśmy to już dawno, ale dopiero teraz zrozumieliśmy, że bez pomocy specjalisty się nie obejdzie.

Poszukałam, poczytałam, pomyślałam i zadzwoniłam. Umówiłam się z mężem na wizytę....

Nie będę podawać nazwy poradni do czasu aż nie wytrwam i nie schudnę chociaż trochę.

I tak...

04.02.2013r.

dzień wizyty u specjalisty - Pani dietetyk medyczna

milion pytań o wszystko. Jakie choroby w rodzinie, co nam dolega, co jemy a czego nie, jak jemy, kiedy jemy, co pijemy a czego nie, jak pracujemy, jak robimy kupę a jak siusiu, czy są bąki czy ich nie ma. Super. To mi się podoba.

Potem ściągać skarpety i fru na machinę mierzącą co mam a czego nie mam w środku mnie. PORAŻKA

Oto moje wyniki...


Warto sobie zrobić taką analizę, aby wiedzieć co w Nas siedzi. 
A kosztuje to 50 zł, więc tragedii nie ma.

Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o sobie, co nam wolno a czego nie. Pani kazała nam jeszcze zrobić badania krwi i moczu, dostarczyć wyniki i zjawić się u niej 11.02.2013r ...czyli w moje urodziny...po gotowy jadłospis na 14 dni.

Koszta szykują się straszne, mam jednak nadzieję, że będzie warto, bo babeczka zapowiada się naprawdę dobrze.

Co dla mnie najważniejsze, powiedziała, że nie jest nam potrzebna silna wola, bo to ona będzie tą silną wolą, która będzie nas męczyć telefonami i mailami. Oby tak było, bo coś mi się zdaję, że właśnie tego potrzebuję aby udało się schudnąć.

Cel jaki Pani dietetyk wyznaczyła.....35 kg w dół na początek.
Czas trwania abonamentu... 5 miesięcy....
Całkowity koszt leczenia mnie i męża (jak żyć panie premierze??) ......JEDYNE ;).....1470zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz